Oczywiście, że ruch. Dieta to dodatek nie ma co robić szoku organizmowi jakimiś dietami

Niestety ale nie ma tak lekko w odchudzaniu się ;)
Wprawdzie dieta może być skuteczna ale jeśli nie ćwiczymy to czeka nas efekt jo jo, którego w zasadzie każda z nas chciałabym uniknąć.
Odsyłam na stronę:
http://trojmiastofit.pl/
Na której znajdziecie obecnie kilka ciekawych informacji na temat odchudzania się.
Znajdują się tam również tanie i skuteczne przykłady dań na każdy dzień. Sama od jakiegoś czasu stosuję taką dietę. I czuję się o wiele, wiele lepiej ponieważ dieta eliminuje złe produkty.

Nie powinno być podejścia "dieta czy ruch" Musi być i to i to ;) Tak naprawdę nawet sam ruch nie wystarczy- jeśli ktoś je niezdrowo lub za dużo to i ruch nic nie da. Wiem co mówię- miałam codziennie naprawdę dużo ruchu w pewnym momencie (kilkugodzinne wyprawy itd) ale odżywiałam się niezdrowo (szybkie jedzenie, energetyki) i może nie tyłam, ale nie chudłam również :P

oDP
 

Próbowałam już w życiu wielu sposobów na utratę zbędnych kilogramów, w moim przypadku sposobem na sukces nie była kolejna dieta tylko zdrowe odżywianie. 5 posiłków dziennie, mało a często + ćwiczenia fizyczne.

Moim zdaniem zdecydowanie ruch z prostego powodu, spala się wtedy niezbędne kalorie a później po takich ćwiczeniach chce nam się zdrowo jeść. Bo zazwyczaj się je makarony, kasze czy też ryż. Do tego dochodzi jakieś zdrowe białko z indyka czy też łososia.

Ja po wysiłku sportowym przeważnie jem ryż z kurczakiem.

ja pływam ostatnio bardzo dużo, ale przydaloby się jeszcze ograniczyć spożycie niektórych posiłków jak jajka, majonez, produkty wysoko przetworzone no i najgorsze co może być sól + cukier- zobaczymy, bo pełno tych produktów w jedzeniu na codzień

I dieta i ruch!
To jest najskuteczniejsze połączenie :)
Tylko wiadomo, łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.
Sama jestem podziębiona, więc zamiast ćwiczyć gram w gierki w stylu tej: http://dogry.pl/11-legends . Ale przynajmniej odstawiłam słodycze, więc jakiś postęp już jest ;)

Najlepiej byłoby to połączyć ze sobą ;) - wtedy efekty są najbardziej widoczne. A co do tego przeziębienia to spokojnie można wtedy też ćwiczyć - zwykły katar nie jest tu przeciwwskazaniem do lżejszych treningów.

Ja wolę zdecydowanie ruch i działanie na świeżym powietrzu. Przeważnie biegam albo jeżdżę na rolkach, choć rower też czasami się trafi (bardzo rzadko, latem kilka razy do pracy). Do biegania wykorzystuje ścieżki w parku, a w ostatnim czasie też siłownię zewnętrzną, w którą zainwestowało miasto. Coś takiego jak ma sun-plus http://sun-plus.pl/produkty/fitness-i-silownia/. A wy korzystacie z takich miejsc jak macie okazje?