Dzisiaj skończę Bliźnięta z lodu. Zaskakująco dobra powieść, wcale nie taka długa, w sam raz na jeden wieczór, ma około 200 stron i ma świetny klimat...Rodzina przeprowadza się na wyspę, gdzie są bagna, parę domów i latarnia morska, przypływy i odpływy, istne pustkowie, co już mi się spodobało. Rodzina składa się z męża, żony i córki, która jest bliźniaczką jednojajową. Niestety, druga siostra nie żyje, a matka zaczyna miec wątpliwości na tej wyspie, czy aby wie, która córka przeżyła... świetna lektura:-)
|